wzbudza we mnie smutny odruch wymiotny
ponad 30 milionowy naród
którego sens do powtarzania na lekcjach w telewizji śniadaniowej i przed niemcami polega na a) ludobójczej katastrofie stołecznego powstania
b) papieżu - Polaku
i c) ponad 5 tyś drzewek w Jad Waszem
słyszałam ostatnio w mediach fragment kazania Dziwisza
- takiego przynieś podaj pozamiataj "polskiego" papieża
(zmieniał mu też pampersa ? a może razem się biczowali ?)
czyli po śmierci Wojtyły vice-króla Polski
a już na pewno pana cesarza Krakowa (ponad 750 tyś mieszkańców)
że ludzkość cywilna śmie w wielki katolicki piątek chodzić do sklepów i siedzieć w knajpach
i że on sobie nie życzy
bo to poruta dla miasta papieżopolaka
a ja myślałam że mamy w konstytucji coś takiego jak prawo do niebycia papieżopolakiem-katolikiem
~~~~~~~~~~
starsze i rezolutne jak to żołnierki panie z kraju i wieku papieżopolaka
nie życzą sobie żeby mówić na nie żołnierki czy powstanki
bo to dla nich brzmi niepoważnie !!!
w kraju papieżopolaka nikt nie chce być oskarżony o bycie babą !
a już zwłaszcza przy okazji umierania za ojczyznę !
tu wszyscy mają jaja jak chcą być papieżopolakami !
a jak nie to
*
kiedy jako dziecko dowiedziałam się że wszystkie pobliskie miasteczka zabitej dechami i brudem wiochy moich przodków były przed II wojną żydowskie
zdziwiłam się że ani jeden nie przetrwał
przecież
warunki były .. zabite dechami po lasach ...
babcia (w wieku papieżopolaka) mówiła
niemcy jak przechodziły (gdzieś tam dalej, bo po drodze chyba, nie po dukcie !)
to rzucały dzieciom cukierki
a polaki to bohaterskie były bo aż tak bardzo nie donosiły
na tych Żydów
a potem zaczęła się wojna jak ruskie przyszły
(żeński rodzaj tego wsiowego języka o czymś świadczy)
~~~~~~~~~~~~
w kraju papieżopolaka kobieta może najochoczej dostać medal za porozrywaną macicę z okazji urodzenia 15ściorga dzieci
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
cholera to najpopularniejsze polskie tfu papieżopolakowskie przekleństwo
jak wiadomo znaczy chorobę która wzięła się z połączenia fekaliów z wodą do picia
czyli z brudu
smacznego
*
w czasach magnetofonu kasetowego grundig albo kasprzak
nagrałam se to na jednej kasecie
niepewność straszna zatruwa mi życie byle nie widzieć
byle
mam nadzieję pani Koro, że przeżyjesz tego raka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz