Przyjacielu to sprawa między mną a tobą
Wyłuskiwanie światła z dna trudnego
Stopy lekko unoszą się nad ziemią
To znaczy że jesteś gdzieś blisko
Moje ciało odgaduje twoją obecność
Nikt nie ma wstępu do naszego współodczuwania
Jest w nas niewyobrażalna cisza
Jakby wszyscy wokół chodzili na palcach
To nie polega na zrozumieniu ale na odczuciu
Wyobraź sobie kamień który mówi słyszy i czuje
Wyobraź sobie skałę która kocha i nienawidzi
Wyobraź sobie nasze spotkanie
Nasze przeczucia są identyczne jakbyśmy dotykali się myślami
Przyjacielu za każdym razem cię zdobywam
Poszukuję odnajduję tracę
Odkrywając że miłość oznacza coś więcej niż bliskość
Nie oglądając się na porę i okoliczności wychodzę ci naprzeciw
W rękach przesypuje się piasek spod twoich stóp
To czas który przekonał nas do siebie
Teraz już wiemy że zdążymy
Nasza walka była potężna jak echo rozwścieczonego nieba
Zdobyliśmy więcej niż może odczuć ciało
Blizny są tylko przypomnieniem tego co upodabniało nas do siebie
Jakbyśmy zmierzali do tego samego celu
Rozpoznając nie będziemy pragnąć rozpoznanego
Odczuwając nie będziemy spełnieniem odczuwanego
Przyjacielu kim są nasze serca?
Te lodowe jaskinie w których ukryliśmy żar naszych imion
Ośnieżone i nie do zdobycia jak szczyty gór przesłonięte chmurami
W kosmosie to zaledwie punkt najjaśniejszy z wszystkich gwiazd
Niedostrzegalna wzajemność okrutna i piękna
Dzieciństwo poprzez które zauważyliśmy siebie
Dzieciństwo które nauczyło nas rozpoznawać swoje ślady
Kiedy opadnie z nas delikatna zasłona odsłonimy swoje twarze
Ktoś z nas będzie miał skrzydła
Ktoś z nas będzie miał bose stopy
Podarujemy sobie gwiazdozbiór który chroni
Podarujemy sobie pory roku które uniosą ciężar wiadomego
Przyjacielu gdy jesteś drzewem wiem jak pachną twoje liście
Gdy jesteś deszczem kosztuję smak każdej kropli
Gdy jesteś ptakiem rozwijam skrzydła
Gdy jesteś ogniem karmię cię z ręki płomieniem
Gdy jesteś wiatrem czekam aż skruszysz we mnie kamień
Gdy jesteś człowiekiem milczę
Ewa Sonnenberg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz