poniedziałek, 29 czerwca 2015

wo bist du

znowu to zrobiłam
sałatkę z tuńczykiem
a podobno jestem wegetarianką
po czym wdziałam skórzaną kurteczkę
i skórzane buty
w kolorze kantry

mówiłam już nie jestem święta
nie słyszę głosów
ale dużo rozmawiam
właściwie cały czas
pod wiaduktami nawet krzyczę
z kimś kto jest za daleko
albo to przykrywka

nie paniuję nad swoją tęsknotą
rozrywa mi ciało na kawałki
a każdy z nich krzyczy w obcym języku
tylko jedno słowo rozumiem
sex
śnił mi się dom który był szafą z półkami
i bałaganem
nie mój tylko kogoś bliskiego
układałam na tych półkach przedmioty rzeczy
a kiedy kończyłam zadowolona z siebie
wszystko się przewracało
układałam znowu i znowu
i tak aż do obudzenia
bez irytacji jak w realu
robiłam to dla kogoś
ale nie wiem kogo
wokół ciemno i grząsko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz