dzieciństwo
dżender
urodziłam się tak brzydka
niewyraźnie mówiąca
i z odstającymi uszami
że spokojnie mogłam mieć krótkie włosy
i nie płakać przy zaplataniu
warkoczy
jak moja siostra
mogłam spokojnie chodzić po drzewach
nie musiałam być czysta w niewygodnych sukienkach
mój nieszczęsny bezsynny ojciec uczył mnie boxu
i naprawy malucha (fijata 126p w kolorze turkusowym)
chociaż ja marzyłam o graniu na skrzypcach
naprawdę miałam szczęśliwe
dżender dzieciństwo na to całe bezspermne życie
tak wspominam bo mam tremę przed urodzinami
przed tym dniem w którym bezkarnie można coś dostać
(w mojej rodzinie tradycja dawania prezentów łączy się z zabieraniem. zabieranie odkładane na nieznane później może prowadzić do stresu sraczkowego co grozi traumą zapachową)
wiem co bym chciała dostać !
Ziutę
na jakieś półtorej godzinybędę mówiła same miłe tiki taki
będę słuchała narzekań
albo szczerzeń z mistrzostf świata w fellatio
chwaliła za wygląd i
co to to nie
nie pociągają mnie koleżanki z ławki no wiecie co
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz