piątek, 9 listopada 2012

Metro

Stockholms tunnelbana
moja twarz jest
krucha jak alabaster
skóra tak delikatna
że nie patrz na moje
szramy to tylko
ślady po pocałunkach
których nie zdążyłam
odwzajemnić
każdego dnia
budzę się poraniona
poduszką.. moja
klaustrofobia z gipsu
życzliwie różowa
bezczelna
 

2 komentarze:

  1. Bach w metrze! Uwielbiam wiolonczelę.
    Cała jesteś z kontrastu. Rozczula mnie Twoja szorstka delikatność. Mieścisz się w dłoni?

    OdpowiedzUsuń