piątek, 27 czerwca 2014

prosta jak drucik

są takie dni w miesiącu
kiedy kobieta człowiek zmienia imię na Jadzia
w kącikach ust krzepną jadziowe gluciki
odstraszające nasze estetyczne kochanki
i nie możemy żyć bez bidetu
modląc się do menopauzy
miałam dwa proste jak druciki sny
1. w dużym domu pełnym półek mamusi
ze zbiorami ceramiki szklanych naczyń
postanowiłam jej pomóc i posprzątać
wymyć te wszystkie kruche i mętne ozdobniki
i okazało się że zamiast porządku zrobiłam jeden wielki bałagan z którego nie potrafiłam wyjść
który z każdą chwilą stawał się coraz gorszy
i przeszkadzający w jakimkolwiek przejściu dojściu wyjściu
płakałam ze wstydu i bezradności
i kompletnie nie wiedziałam dlaczego
im bardziej się staram i chcę pomóc
robię syf
(mamusia mnie uspokajała, pocieszała
chociaż ja jej nie znam z takiej strony)
Λευτέρης Κανακάκις 1934-1985
2. mamusia uznała, że powinnam iść do ludzi
do towarzystwa
i wykupiła mi jakieś kolonie
płakałam i błagałam że nie chcę
bo nikogo nie znam
bo nie umiem rozmawiać z ludźmi
ale uznała że muszę się otworzyć
po czym zadzwoniła do mojej pierwszej narzeczonej z czasów licealnych
i prosiła ją żeby mnie przekonała
(rzecz jasna gdy w prawdziwym życiu dowiedziała się
o tej lasce (zakłamanej i wstrętnej manipulantce)
dostałam w pysk
że pierdolę głupoty
bo taka porządna dziewczyna na pewno nie może być zboczona)
nie ma nic bardziej przygnębiającego niż porzucony dom
tak samo jak człowiek
najpierw traci dach
potem zarasta droga prowadząca
potem traci wnętrze
potem jest siedliskiem odpadów
śmieci, śmierdzi i przeszkadza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz