kiedy dopada mnie szczęście
niekoniecznie znienacka
jak wiewióra przebiegła przez jezdnię
przed naszym samochodem
również takie płaszcząco ślisko posuwiste
jak dżdżownic skromnych parę bez nóg a ze stron iluś
albo jak kruche ciastko Prousta mylące się cynicznie ze stworzeniem
chce mi się umrzeć natychmiast jak znalazł
not neseseryli anełers
not necessarily unawares
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz