Francis Alÿs: Fabiola http://www.francisalys.com/ |
Si dolce è’l tormento tak słodkie są rany
Ch’in seno mi sta, w mej piersi ten żar
Ch’io vivo contento że pięknu oddany
Per cruda beltà. boleję bez skarg
Nel ciel di bellezza w niebiosów piękności
S’accreschi fierezza
niech braknie litości
Et manchi pietà: niech wzrasta trud kar
Che sempre qual scoglio
lecz zawsze jak kamień
All’onda d’orgoglio
w wyniosłe otchłanie
Mia fede sarà.
mknie siła mych wiar
La speme fallace niech złudę ufności
Rivolgam' il piè. odbierze mi los
Diletto ne pace spokojnych radości
Non scendano a me. ucichnie już głos
E l'empia ch'adoro grzesznica kochana
Mi nieghi ristoro sól sypie po ranach
Di buona mercè: niech zsyła mi zło
Tra doglia infinita, wśród losów kolei
Tra speme tradita w zdradzonej nadziei
Vivrà la mia fè. wytrzymam i to
Per foco e per gelo nie w ogniu nie w lodzie
Riposo non hò. odpowiedź ma jest
Nel porto del Cielo ni w rajskim ogrodzie -
Riposo haverò. tam nie ma jej też
Se colpo mortale lecz gdy cios śmiertelny
Con rigido strale tak ostry i celny
Il cor m'impiagò, w me serce się wtnie
Cangiando mia sorte los cieniem okryje
Col dardo di morte gdy włócznią przebije
Il cor sanerò. rozmyślań mych bieg
Se fiamma d’amore
miłości płomiennych
Già mai non sentì
nie znało ni burz
Quel riggido core
najtwardsze z kamiennych
Ch’il cor mi rapì,
serc skradło me już
Se nega pietate
to piękno okrutne
La cruda beltate nieczułe, niesmutne
Che l’alma invaghì:
uwodzi krąg dusz
Ben fia che dolente, niech samo więc skona -
Pentita e languente
niech drży osłabiona
Sospirimi un dì. w westchnienie ją skrusz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz